kończąc swą opowieść o życiu, problemach, sytuacjach niby śmiesznych... itp
zastygłam w ciszy nie potrafiąc jej zapełnić. Stąd brak już pomysłów,
bo i wyboraźnia ukryła się gdzieś niespodziewanie i nie mogę jej odnaleźć.
Kończe swą opowieść.
----------------------------------------------------------------------------------------
Rysiek (czyli Ryszard, a Ryszard nie byle jaki bo Riedel) Zagórski
Dziki z działki przygarnięty, śmierć na rękach.
Dziś jak maskotka, najcudowniejsza do przytulania, kiziania,
miziania i czochrania.