MUA - matujący, sypki puder transparentny.
hmm.. od czego by tu zacząć .. :D
Skończyłam z pudrami w kamieniu bo jakoś szybko mi się kończyły. Jeśli chodzi o te sypkie to moim pierwszym był Calvin Klein ( TU możecie o nim poczytać :)), cena jest jaka jest - niestety za jakość trzeba płacić ;p - więc chciałam znaleźć coś równie dobrego, ale w nieco niższej cenie. Przeglądnęłam kilka blogów i wiele dziewczyn pisało, że używa pudru dla dzieci BD, więc spróbowałam i ja ;d Przez pierwsze miesiące byłam baaaardzo zadowolona, ale po czasie miałam jakąś dziwną wysypkę na twarzy, nie jestem w 100% pewna czy to przez niego, ale wolałam go dla pewności odstawić i kupić coś innego - padło na MUA. Całkiem przypadkiem, cena 3funty? W Polsce kosztuje ok 15 zł, sprawdzałam, także tanioszka :D
Zakupu nie żałuję, wręcz przeciwnie.. :)
Plusy:
Minusy?
Jakie minusy...:D
Polecam!!! :) Jeśli miałyście go lub macie to dajcie znać jak u Was się sprawuje, a może używacie innych sypkich pudrów, które są warte polecenia?
Niestety, piszę do Was o takiej porze bo w normalnych godzinach nie mam na nic czasu :( Cięzko tak, podziwiam kobietki, które pracują, po pacy robią zakupy, wracają do domów, gotują rodzinie obiad, wypiorą, posprzątają.. jak Wy to robicie?! :D Ja na takie szaleństwa to mogę sobie pozwolić tylko w wolne.. :D
Dobranoc:*