Robię się na Biebera
Zdziwilibyście się ile znacie osób homo i bi.
Dla mnie jest to szok, więc wam
pewnie by oczy z orbit powypadały.
Ale nie o tym dzisiaj.
Cały weekend unikam zadań z polskiego.
Jestem prawdziwym mistrzem unikania.
Doszałam do takiego stopnia lenistwa, że
weszłam nawet na fellow oraz oglądnęłam
pierwsze cztery części Harrgo Pottera
(które zresztą mogłabym już spokojnie, bezbłednie cytować)
Na fellow dowiedziałam się, że jestem ślicznym chłopcem :D
Hmm... powinnam tam częściej zaglądać, dowartościowałam się ;)
Wyczekując nieoczekiwanego zorientowałam się, że już niedziela.
A ja nadal nieogarnięta.
I mogłabym w tym momencie brać z was przyklad robaczki,
i narzekać na nauczycieli, na szkołe, na nauczycieli, na ciężkie życie,
na nauczycieli, na masę lekcji no i nie można zapomnieć jeszcze o nauczycielach.
Ale tego nie zrobię, bo ja to nie wy. I bardzo dobrze.
Spadam bo jakis pedał pisze do mnie na fellow dobry wieczór. A przecież jest dzień.
http://www.youtube.com/watch?v=SSbBvKaM6sk