i co? znowu to samo.
Bitwa z przed chwili pobiłam matkę ,ryczy przeze mnie . Powiedziałam jej "gorzkie słowa" że cieszę się ,że niedługo zdechnie i że jest s_ką , kur_wą,szmat_ą i tak dalej .
Pobiłam ją nieźle chyba i powiem że mam coraz mniej wyrzutów sumienia nie wiem czemu
o co poszło?leżeliśmy sobie na łóżku ona chciała mnie chyba uderzyć bo mój pies niechcący wylał wodę do jej popielniczki nawrzeszczała na mnie i zamachnęła się odparłam atak i zaczęłam ją okładać nogami i rękami później ona siadła i zaczęła płakać a ja do niej jeszcze przeklinałam. Tak wygląda moje życie i chyba to się nie zmieni nigdy. w końcu ją zabije a później będe żałować ,bo nie będe umiała się powstrzymać. ona aż sama się o to prosi.