male wspomnienie z wypadu maturzystów do Częstochowy,
marzec 2009...fajnie wtedy bylo! ;p
choć strasznie zimno ;< ubralam się w cieniutką czarną kurteczke tzw. wiatrówkę i marzlam przez caly wypad ale co tam ^^
ahh ta Ela chwyta mnie za pupke :D wie co dobre ;p
w środę albo w następny weekend jadę do...CIAPKOWA!
zaadoptować jakiegoś biednego psiaka który nie ma domu,
spelnie dobry uczynek i uratuje mu zycie a raczej dam nowe zycie w swoim domku :)
czytam swietna ksiazke...Egzorcyzmy Annelisse Michael...na faktach...trochę się boję za każdym razem gdy po nią sięgam ale...o niej opowiem gdy już ją przeczytam ;]
coś mnie wzięlo na wypicie mojej vódeczki która już tak dugo stoi w moim pokoju, Misia chyba ją obalimy wspólnie z sokiem grejfrutowym mrrau:*