"Historia pana B. to znak długo oczekiwanego powrotu Clivea Barkera, wielkiego mistrza makabry, do klasycznego horroru. Ta zaskakująca i przewrotna powieść, w której średniowieczny diabeł przemawia wprost do czytelnika tonem na przemian groźnym i uwodzicielskim to nigdy niepublikowany pamiętnik, pochodzący jakoby z 1438 roku. Demon usadowił się wręcz wewnątrz słów tej budzącej grozę i fascynację historii, sprawiając, że sama książka stała się przedmiotem skrywającym groźbę, która w każdej chwili może ujawnić swą moc. ''Historia pana B.'', błyskotliwy popis sił nadprzyrodzonych, to opowieść, która w sposób intymny, a zarazem burzący wszelki spokój prowadzi czytelnika ku wstrząsającej prawdzie o walce między Dobrem a Złem, a także o naszej własnej naturze."
Historia Pana B. Pierwsza moja książka tego pisarza, która powaliła mnie z nóg od pierwszego zdania "Spal tę książkę" a że jestem osobą upartą to cierpliwie brnęłam dalej, dowiadując się co przeżył biedny Jakabok w dzieciństwie, jak wygląda piekło a potem te wszystkie jego przygody z ludźmi a potem starszym od niego drugim demonem. Tak samo jak jego okładka oraz kartki. Pomysł na książkę nietuzinkowy, bo nieczęsto można czytać pamiętnik demona z 1438 roku. Momentami książka była straszna a momentami po prostu ciut nudna ale nie zniechęciło mnie to do dalszego czytania, chciałam się dowiedzieć tej jego Tajemnicy i jak trafił do tej książki. Potrafił zrobić dwa tysiące dziewięć nacięć na ludzim ciele zanim ofiara umrze, kąpać się w krwi niemowląt oraz inne tortury które ponoć były przeznaczone dla jego ojca. Trochę bałam się tej książki, czułam oddech na karku oraz sprawdzałam czy ktoś typu Jakaboka nie stoi za mną i nie spali mnie zamiast książki ale dobrnęłam do końca, oczami bohatera zobaczyłam Gutenberga, anioła, który był żoną wynalazcy, najstarszego demona w przebraniu biskupa oraz w końcu to jak trafił do książki. Spodobała mi się też krótka historia jego miłości podczas ucieczki w lesie.
Podsumowując, książka jest świetna, z taką narracją sie jeszcze nie spotkałam i cóż można o niej jeszcze rzec. Nie słuchajcie Jakaboka gdy wam grozi śmiercią jeśli nie spalicie książki!