Cześć ;]
To, że nie piszę, nie znaczy że zapomniałam...
...po prostu chcę sprawdzić, czy Tobie choć trochę zależy.
Może na Ciebie nie zasłużyłam. Może byłam niegrzeczna. Może faktycznie warto się poprawić i poprosić o Ciebie za rok.
"Najgorsza jest walka pomiędzy tym co wiesz, a tym co czujesz."
Na końcu wszystko będzie w porządku , a jeśli nie jest w porządku to znaczy, że to nie jest koniec.
Kochanie uzależniasz... - spojrzała na czekoladę, po czym wzięła i zjadła kolejną tabliczkę.
- Dlaczego za mną idziesz?
- Chciałem powiedzieć, że Cię kocham.
-Widocznie nie poznałeś mojej przyjaciółki.
- Jakiej przyjaciółki?
- Jest odemnie ładniejsza i mądrzejsza. Stoi za tobą.
- Przecież tu nikogo nie ma.
- Widzisz, gdybyś mnie kochał, nigdy byś się nie odwrócił.
Siedzieli na ławce. Żadne z nich się nie odzywało, jednak ona nerwowo wierciła nogami.
-Stało się coś? - zapytał chłopak patrząc na nią swoim przeszywającym spojrzeniem
W sumie to nic, tylko.. - przerwała, spuszczając wzrok
Tylko? - powtórzył, łapiąc ją za rękę. Zadrżała pod wpływem ciepłego dotyku chłopaka.
- Tylko nie potrafię już udawać.
- Udawać, że?
- Że mi na Tobie nie zależy.
- A zależy Ci?
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- To bardzo źle.
- Wiedziałam.Dlatego nie chciałam nic mówić.
- Pozwól mi skończyć, głuptasie. To bardzo źle, że nie wiem jak bardzo. Przecież mieliśmy mówić sobie wszystko, pamiętasz?
- No..-szepnęła, nie potrafiąc wykrztusić nic więcej
- Właśnie. Mi też na Tobie zależy. Nawet bardziej niż Tobie. -zaśmiał się cicho i pocałował we włosy - I zawsze będzie mi zależeć. Zapamiętaj to sobie. Znów siedziała na tej samej ławce. O rok starsza, z krótszymi włosami i bez niego. Machała ze zdenerwowania nogami, płacząc.
- Kłamałeś. - szepnęła, patrząc w dal niewidzącymi oczami. Nadal miała przed sobą jego twarz.
Im dłużej jesteś sama, tym bardziej stajesz się wybredna.
Uwielbiam Cię w sposób, którego nie umiem sprecyzować.
Pozdrawiam czytających:))Do napisania;p