Oto mój nowy przyjaciel, Wiluś. Czasem mówię też na niego Wincenty albo Baron ;)
Jest kochany ale tak mu się spodobały moje ślepka że mi dzisiaj wsadził łapkę do jednego xDD
Ciągle boli, wygląda na to że będę musiała iść na pogotowie chociaż na razie da sie wytrzymać... ; p
Zobaczymy czy wogóle zasnę. Jeszcze jutro do szkoły, no cool po prostu.
Pech chciał że wszystkie przykre zdażenia się zebrały na jeden czas;
problemy z płatnościami za szkołę,
brak kasy,
brak pracy,
brak perkusisty,
zachorowanie na dwa dni przed weselem,
łzawiące oko plus bonus - duńdle z nosa!
Super, nieprawda?? (= . =)
Ale żyjmy dalej, żyjmy dalej... ;p :***