Pragnę akceptacji, a jednocześnie sama odpycham od siebie ludzi. Co jest ze mną nie tak?
Niebieski nebelung przysiadł na tylnych łapkach, a przednie oparł o moje zapłakane policzki. Zrozumiał bez słów - nie potrzebował wyjaśnień, bo był częścią mojej podświadomości. Widziałam w nim oparcie i niezmienną rzeczywistość, w której tkwiłam.
Tak bardzo wam wszystkim nie ufam.