No i sobie poszła jakąś godzinę, dwie temu. "Widać że blondynka" i "bułeczki" rozwaliły mi system. Oglądanie filmików o gotowaniu i smażeniu naleśników w sumie też. Zajebiaście, a co.
Ścinam włosy po balu... albo przed. Jeszcze się zastanowię. Krótsze włosy były praktyczniejsze i szybciej się je farbowało. O, właśnie muszę sobie kupić farbę. Normalnie dziękuję sobie za przypomnienie. Brawo.
Muszę wkońcu przywiesić sobie rzeczy na tablicę korkową. Ale problem w tym że mi się nie chce. Jacyś ochotnicy? Zapłacę nawet. Nah, żartowałam. Nie będę płaciła. Tylko będę wysławiała do końca, czyli jakiś tydzień, góra dwa.
Piosenka na dziś: Cyndi Lauper - True Colors
Koper i jej świetny gust muzyczny...