Źle się czuję, meep. Ale i tak jutro idę do szkoły. Kulturalnie ostatni dzień, piąteczek. Nie lubię jutrzejszych lekcji, ale no... co poradzę. Jak trzeba to trzeba. Trzymam usprawiedliwienia w piórniku już chyba cały tydzień. Nie ważne.
Nie poszłam sędziować na "Czar Par" bo oczywiście musiałam się źle poczuć, no kuźwa. Mój układ immunologiczny i żołądek powoli przesadzają. Jak można mieć grypę dwa razy w tym samym miesiącu i trwającą tydzień? Podziękuję.
Nie mam siły nic więcej pisać.
Piosenka na dziś: Marina and The Diamonds - Radioactive