Zastanawiam się ile w Tym hobby, ile przyzwyczajenia, ile rutyny, ile miłości. Biorąc pod uwagę przeszłość i wszystkie okoliczności z tym związane, to chyba jest w tym właściwie wszystkiego po trochę. Uwielbiam tych ludzi, te emocje, atmosferę, dalekie wyjazdy. Nigdy nie żałowałam poświęconego na To czasu, widoku lasu rąk skierowanych w jedną stronę. Niezależnie od wyniku i konsekwencji, bo czasem liczy się coś więcej. Wspomnienia pozostaną na zawsze, a serce moje jedyne oddam swojej drużynie.