kamieniem ametystowym mnie namaluj
niech błyszczę
mnie efemeryczną ucałuj
niech się zarumienię
mnie nieutulonej niewinnej
przebacz
o mnie w półcieniu księżyca
sierpniowego z gwiazd oceanu na niebie
pomyśl
i możesz wymyśleć sobie mnie taką
wymarzoną taką lekką
tylko niech poczuję że
kwitnie we mnie krew i skóra i ja
i że tak miało być
że zawołanie mnie to
taki słodki plan