Od ostatniego wpisu świat nie raz zdążył się na pysk wywrócić, chociaż wcale jakby nie wstawał, o ironio. Ot wrzucę randomowe zdjęcie z pracy, bo wyrywam się tymi chwilami zapamiętania ponad rzeczywistość, rozkładam nad przedmiotem jak tusza na rozdrożu, w gorącym od lamp powietrzu śmierdziałbym pewnie bez dezodorantu.