Jesteś manipulowany.
W każdej chwili ktoś podejmuje decyzje za Ciebie,
a Ty ze strachu przed konsekwencją, ze strachu przed odmową, z braku znajomości swoich granic - nic nie robisz.
Odmawiasz, zgadzasz się na propozycje, akceptujesz to, co jest dla Ciebie niekorzystne (a może korzystne?).
Nie działasz zgodnie ze swoim interesem - z przyczyn najróżniejszych. Nie umiesz powiedzieć "nie".
Uznajesz, że brak Twojej decyzji jest w tym momencie lepszy/łatwiejszy/korzystniejszy/cokolwiek.
Zrzucasz odpowiedzialność z siebie, na kogoś innego - a konsekwencje ponosisz Ty.
I gdy się nad tym zastanowić to... jesteś pomiatany z kąta w kąt.
Rzucany jesteś jak wiatr z decyzji na decyzję; nie masz siły w sobie, by podjąć decyzję, by podjąć ryzyko!
By wziąć odpowiedzialność za to, cokolwiek się stanie. Dociągnąć do końca działań i poradzić sobie z wszystkimi działaniami.
To jest kwestia dojrzałości i umiejętności, którą się już posiada, albo nabywa się w trakcie.
A gdyby to nie była kwestia dojrzałości, odpowiedzialności, tylko... zwyczajnej chęci, idei i pomysłu...
Może warto spróbować? I zobaczyć co z tego wyniknie?