jak to jest możliwe,że jednego dnia czujesz się najszczęśliwszym na świecie,a drugiego wszystko się
wali i nie widzisz sensu istnienia? nie wiem,nie mam wręcz pojęcia,mam całkowitą pustkę w głowie i
jednakowo mam multum myśli wepchanych na siłę. ale wiem jedno-to już nie to samo,nigdy już nie będzie..
..nie bez Ciebie. chcę płakać,krzyczeć,wyżyć się...chcę Ciebie obok. potrzebujemy Cię,a ja w szczególności.
mam dość tej ciszy,powiedz coś,daj znak,że wciąż tu jesteś..proszę. nie możesz nas zostawić,słyszysz?
kocham Cię. wszyscy Cię kochamy.co będzie dalej?nie wiem,nie umiem nawet tego sobie wyobrazić.
nie mogę już,wysiadam..
...[*]
/zawieszam