Ponownie umilklam na wieki. Ale przyszly swieta (w prawdzie juz po) jednakze wypada cos napisac,opisac, przedyskutowac.
Mam nadizeje ze kazdy z Was spedzil milo czas, pomimo braku sniegu i swietecznej aury.Przyznam sie ze bardzo tesknilam, i juz tesknie, albowiem w przeciugu paru dni zapewnie znów porwie mnie wir obowiazków - *niestety,sumienie zazwyczaj uniemozliwia mi dzialanie na przekór). Bardzo dziekuje tym, którzy od zawsze staraja sie mnie zrozumiec i wzamian za wasza cierpliwosc i respekt gwarantuje Wam specjalnie miejsce w mej pamieci (:
Wigilia minela plynnie, jednak wyrazista róznica dala sie we znaki.
temperatura na plusie, w mediach same smuty, trzeba bylo sie ratowac Slade'm i swiatecznymi nutami.Choince choc przystrojonej z sercem, nadal czegos jakby brakowalo..
1 Dzien swiat, a w zaszadzie Wigilia dla reszty miasta, = dalszy ciag wizyt.
Wieczorna przechadzka na Sutton, ludzi jak na lekarstwo, brak jakichkolwiek srodków transportu (brak autobusów dramatycznie odbijajacy sie na samopoczuciu), napój z brokatem, podejrzany pan w szacie popularyzowanego dilera i paniczna ucieczka na obcasach.(Glany Rulez szpikulce i koturny zachowajcie dla siebie female kids >_>)
W rezultacie znów uswiadomilam sobie pewne aspekty mojej wybrakowanej osobowosci, gdyby tylko znalazlo sie jakies wspaniale lekrastwo na wszelki rodzaj paniki, sprawa wydawalaby sie prostsza..
Hmm.. w konkluzji mozna to uznac jako okres buntu. Czy jestem jedyna osoba, która nalega aby ten niefortunny rok dobiegl konca X.X?
Nowe pasje, swieze podejscie do wielu spraw, nowe kontakty, nowe usposobienia a moze po prostu ulepszone 'Ja'..
Czy mozna sie tak po prostu ulepszyc? Hmm...Samokontrola i samoswiadomosc? Samo-samo-seme-seme.
Czesto nie potrzebne nam zmiany i poprawki tylko tak trudno osiagalna swiadomosc samego siebie - ta Prawdziwa Zawartosc... AVE Classic FM. Lata obserwacji potwierdzaja ze istnieje forma zawisci ukryta gleboka na dnie wielu ludzkich serc. *aka 'wstretne parszywiki'*
A dzisiaj? dzisiaj nastal kolejny dzien, ekstrawagancja zawarta w maratonie filmowym, niesfornym towarzystwie popcornu.
(tfu!.. i znów wszystko traci smak .__.)
hmm.. w miedzyczasie jednak to wlasnie sny zaczynaja nabierac barw.W koncu zostal nam ostatni rok, pod wieloma wzgledami..
tydzien przeminal nieslychanie szybko.. i pozostalo jeszcze tylko 7 drobnutkich dni.. trzeba brac sie za materialy i zeszyty!
w styczniu znów powracamy na pole walki. *ofiara* ----> * fuckingly brave Hero*!
Pointless Empire znajduje poparcie.YAY!
AGR.. natlok mysli uniemozliwia pisanie - *Chaos*
Lepiej bedzie, gdy juz na dzis zamilkne.
*PARA.PARA.PARADIIISE*
Pozdriawiam
the Biscuit x