photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 23 KWIETNIA 2016

Wszystkie problemy stały się tak kluczowe jak i jednocześnie błahe. Być może właśnie ich kluczowość jest powodem tego paradoksu. Ku czemu się skłonić? Znajomość osobliwej sytuacji to jeszcze nie przyjęcie postawy wobec niej, a jesli nawet przyjąć postawę, który termin uczynić nadrzędnym? Chłodna refleksja jak zawsze przychodzi z odpowiedzią, choć uparcie chciałoby się szukać źródła ważkości własnego istnienia. Krótki namysł już stracił na znaczeniu, choć minęła tylko chwila. A ja trwam i może nic nie jest mej drodze bardziej właściwe, niż ten pozorny chaos, który swą koherencją przewyższa popularny i zarazem pozorny porządek. Nie ma tu miejsca na symbolizm, sam świat jest już symbolem. Nie potrzeba żadnych dodatkowych działań, jeśli prawdziwie porzuca się kulturowy balast. Wszystko staje się trwaniem, którego sekundnik nie tnie na odcinki, a jedynie go trąca, niczym gładką taflę wody. Miejsc i chwil do uniesień nie brakuje, a i te mają wyjątkowo intensywny charakter. Ja także żadam uświęcenia, odrobiny nieludzkiego, choć już tylko czasem spoglądam na księżyc, zawsze robiąc to bez zbędnego utęsknienia. Wszak nie ma to dla mnie wymiaru religijno-symbolicznego, jedynie symboliczno-estetyczny. Księżyc jest piękny przez to że jest i jak jest. To jego zajmujące piękno wystarcza, by poświęcić mu chwile milczenia. Zawieszenie w próżni życia, człowiek z swej pełnej okazałości, czysta transcendencja i warunek konieczny - filiżanka kawy. Ot absurd.

Komentarze

~what Tyle słów wymęczonych o niczym.
19/05/2016 23:46:23
ravendeth Miło, że ktoś zrozumiał.
20/05/2016 1:39:56

~ucisz '...Księżyc płacze zielonymi łzami ...'
16/05/2016 19:35:00
girlwithsafetypins Pięknie napisałeś o księżycu, prawdziwie.
23/04/2016 16:46:35