Dalej ja na Arabelce.
Dzisiejszy dzień bardzo pozytywny.
Rano po wielu trudach i mękach nareszcie (!) kupiłam... ocieplane sztyblety :D
Po wczorajszym przemarznięciu myślałam, że stopy będą się nadawać do amputacji xD
Ale na szczęście obeszło się i dziś już się grzały w futerkowych butkach.
W stajni super.
Koniki coraz lepiej chociaż jeszcze duuużo pracy przed nami.
Ale damy radę ;)
Jutro rano stajnia znów.
I tak codziennie do końca ferii :D
A teraz muszę.
MUSZĘ!
Jeszcze raz podziękować bardzo bardzo bardzo
Wszystkim, którzy cieszą się razem ze mną
Wszystkim, któzy mnie tak pięknie wspierali
I wspierają zawsze :***
A szczególnie w tym miejscu dziękuję Olinkowi i Chrapie ;*
P.S. Zdjęcie numer 111