buhahahha, dzisiejszy dzień rozwala, nie ma to jak krk wieczorekiem z dawidkiem, adrankiem i salim, łażenie po gk i nie ma to jak pojechac złym pociągiem, włóczyc się po Kazimierzu i drzec że rodzice mnei zabiją ;] hah ogólnei było śmiechowo, ale wróciliśmy ;D a i tata saliego mnie odwoził, pozdro 600, było dziwnie, no ale chyba we wtorek powótra i jeszcze jakoś 30 haha ale nie chce już jechac złym pociągiem !
ale dziękuję, ;*
bywajcie, ;]
a teraz powiedz-płakac czy się śmiac z własnej głupoty ?