Onar- Przemytnik emocji

Moje oczy dziś szklane, moje miasto dziś zachlane,
Kocham je, kocham Ciebie, kocham każdy poranek!
(To jest już moje)

Moje oczy, moja złość,
Moja miłość, moje łzy.
To jest już twoje.
(To jest już moje)

Twój uśmiech to lekarstwo, gdy wokół wszystko zdycha.
(To jest już moje)

Przekraczam granice, między nami przemycam emocje.
(Przemytnik emocji)

Jak miłość to nie z kurwą, a jak kraść to miliardy.
(Przemytnik emocji)

Punkt widzenia, jak ludzie, zmienia się.
(Już ex jest)

Nikt nie znajduje miłości
Bo wszytko ma cenę
Bo wszytko ma datę przydatności, na niej metkę.
(Już ex jest)

Taryfiarze robią wałki pod lotniskiem, na centralnym
Chińskie budy, obce blachy, tu hustlerzy i banany
Ja to chłonę wszystko przez skórę, przez płuca
To jest chore, w oparach absurdów oddycham.
(Miejsce w oparach absurdu)

Ale najważniejsze, chociaż cały czas czas ucieka,
kiedy skądś wracasz, ktoś na Ciebie czeka.
(Ceglane ściany)

Nam coraz bardziej ciąży doświadczenie.
(Ceglane ściany)

Jest jedna rzecz dla której warto żyć, kiedy wracasz, ktoś czeka już u progu drzwi.
(Ceglane ściany)

Nikt nie znajduje szczęścia, bo naprawdę go nie szuka,
ale sztuka znaleźć je gdzie tam gdzie pozorna jest pustka.
(Puste)

Życie kurewsko lubi zaskakiwać znienacka
myślisz pod nogami miękki punkt, a tu zimna posadzka.
(Od dna)

I tak płyń, nie zważaj na przeszkody
bo jebane dno jest po to, żeby się od niego odbić.
(Od dna)

Pieniądze to papiery bez wartości i nic więcej.
(Na wysypisku śmieci)

Możesz kupić szacunek, możesz kupić pokore
ludzie z natury to dziwki idą gdzie im dobrze.
(Na wysypisku śmieci)

Rap, to praca, ale nad sobą, a nie na etacie.
(Halo Ziemia?!)

Nie mów, że ja błądzę
Nie sądzę!
(Halo Ziemia?!)

Nie oglądaj się na innych, bo ty ich gówno interere
Życie ma gorzko-słodki smak, ale smakuje najlepiej.
(Przez wizjer)


Bierz z życia pełną garścią
Wciągaj życie pełną piersią
Niech inni stoją i się patrzą.
(Przez wizjer)

Im więcej dasz od siebie, tym więcej później zabierzesz.
(Przez wizjer)