Aż do śmierci

W mym życiu wiele kobiet i miałem w czym wybierać
Lecz serce rozstrojone i stroi się po zdradzie
Bo kochało bez graniczne i bez granic się kładzie
I klękam na kolana z nim w bólu też się łącze
I kocham ta kobietę lecz jutro jest jej pogrzeb
Życie nie wybiera wiem taki jest los człowieka
Lecz jednego nie rozumiem wciąż bije się z myślami
Dlaczego los nas złączył a później nas odstawił
Odstawił, pozostawił,wykreślił nas na wieki
Zgasił dla nas ogień i zamkną jej powieki
Ja jeszcze jestem młody zaledwie lat mam naście
Przeżyłem mało w życiu i nadal wiele nie wiem
Lecz jednego jestem pewien :ŻE TYLKO TY KOCHANIE
w mym sercu już na zawsze i w myślach pozostaniesz
I wiele myśli w głowie,nie mogę temu sprostać
Że mogłaś być koło mnie lecz choroba cie wyniosła
I w sercu mam nadzieje że patrzysz na mnie z góry
Ze weźmiesz mnie w ramiona i mocno mnie przytulisz