Bit już w słuchawkach
długopis w dłoni
skrawek papieru i bit mnie goni
słowa jak kule trafiają na papier
rymy dobieram ostrożnie jak saper
w mej bani ciągle coś się kotłuję
więc jeszcze chwila i coś wam zrymuję
Mój przekaz jest prosty i łatwo go z kminic
chociaż za błędy można mnie winić
więc z góry przepraszam
wiem moja to wina lecz nie zachowam się tu jak świnia
za wsparcie dziękuję
hejterów też zniosę
Dzięki wam wszystkim na szczyty się wzniosę
bit już mam w głowie
tekst też podrzucę
więc jadę do studia bo nagrać to muszę
siadam więc w auto
jedynka i spuszczam ręczny a w radiu lecą kolejne me wersy
nakręcam swą banię klasyką hip hopu
w głośnikach Molesta i Grama-tik pobrzmiewa
Wchodzę do studia już ziomek polewa
Bym na wokalu lepiej pobrzmiewał
Więc przechylam szklankę i staję w pokoju
przede mną kartka i jakieś bazgroły
rozczytać ciężko chodź sam to pisałem
No ale chuj tam jadę z tym dalej
Kawałek nagrany
więc siadam i słucham
wersy płyną jak strumień w mej głowię
przechylam znów szklankę za wasze dziś zdrowie