Cześć! ;-) Moi rodzice obchodzą 6 marca rocznicę ślubu, a na dodatek mój ojczym ma wtedy urodziny! Więc wszystkiego najlepszego! Zbierałam trzy miesiące na ich wycieczkę do Paryża. Wyobraźcie sobie ich miny, jak to zobaczyli.
A teraz - PEZET!
Chwile mijają mi, patrzę w oczy nocy, ziom. Ziom, weź nalej mi.
Zapalam, wciągam dym ziom Ziom, weź nalej mi.
Browary, wódka, gin, wódka, gin, pije, palę.
Mógłbym spać z tym spokojnie, nie znasz mnie, uwierz mi.
Patrzeć pewnie i przytomnie, gdybym później spotkał Ciebie z nim.
Tak łatwo jest mi dzisiaj zrezygnować ze mnie.
Pierdolą coś o lojalności - skurwysyny.
Nawet nie chcę mi się im pluć w oczy, bo szkoda mi śliny.
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać.
Jesteś dla mnie, jesteś ze mną,
że ja i Ty to coś co jest na pewno, że jest naprawdę.
Że to co było między nami, wciąż jest i wciąż jest ważne.
Ale kocham Cię, kocham wciąż Cię kocham, kurwa i nie znam już innych słów!
To jest zbyt trudne.
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz?
W moim innym świecie możemy gadać do rana.
I rozumiesz mnie bezsprzecznie, jemy wspólne śniadania.
I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania.
I czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas.
Ten świat jest jakiś nienormalny dziś,
to miejsce, ten kraj, ten kryzys,
a w tym wszystkim ja i Ty.
Noc i dzień zlewa się w jedną całość, kiedy nie ma Ciebie.
I już tyle. Swoje propozycje piszcie w PW albo w komentarzach pod notką. Dziękuję za uwagę. Branoc!
rapowewersy