Mieszanka
Oto dorosłość, motto jej to bądź cząstką systemu
W którym bycie sobą rozumie dość wąsko się
Witam cię w rzeczywistości jak Sokół
Młodość jest jak papieros, ten smak popiół.
Dzisiaj miałem sen, chciałbym zatrzymać go w pamięci
Był dobry jak seks z miłości nie dla pieniędzy
Widziałem bólu kres i życie w świecie bez nędzy
Tam każdy dzień miał sens czułem, że mam zdrowe nerwy.
Mówimy sobie, że się kochamy, lecz magia znika
Boję się, że ta prawdziwa miłość jest tylko na filmach
Żyjemy w świecie w którym przyśpiesza jak tętno
Jeśli kochasz, nie pozwól, aby zniszczyła to codzienność.
Nie trać mnie, idziemy przez polarną noc
Choć słońce nie wschodzi, ja mam jasność
Bo mam w dłoni Twoją dłoń, przy skroni Twoją skroń
Słońce nie wschodzi, jesteś moją gwiazdą.
Nie pytaj więcej co u mnie, bo mogę cię rozczarować
Nie jest dobrze, chociaż wmawiam to sobie co dnia
I wiesz w dzień nawet w to wierze, wtedy lepiej jest
Skoro innych umiem nabrać to dlaczego siebie nie?
Mężczyźni płaczą, ja raczej czuję ulgę albo pustkę
Albo pustkę i ulgę, nie czuję nic tak pokrótce
Teraz mi wystaw paragon spojrzeń i gestów
Słów, które niesiesz ponad horyzont kontekstów.
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać
Każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać
Ja nadal czuję dumę, wiesz dlaczego?
Doszedłem tutaj sam, nie dałeś mi niczego.
Skończ pierdolić, że masz gorzej i że nie potrafisz nic
Niech te słowa do celu prowadzą jak Ariadny Nić
Pokoloruj swoje życie od nas w prezencie masz szkic
Nie musisz dziękować za nic, bo przecież nie musisz nic.
Pamiętasz zapach kobiety szarość zamień w kolory
To dobry dotyk koi przez reszte męki
Zapomnij upadki, wzloty zakoduj w pamięci
Wiem znowu na krawędzi życie zaciska szczęki.
Czasem mam ochotę tu zacząć wszystko od nowa
Zamiast wymieniać spojrzenia zacząć wymieniać słowa
Choć jedyny wyraz tu to wyraz zwątpienia na twarzach
To czuję tęsknotę, gdy znów sobie ciebie wyobrażam.
Życie jest jedno, pewnie dobrze to czujesz, co nie?
Życie dziwka miałeś walić je, i co pewnie wali cię
Życie to boisko, zawsze walą po nogach
Typy walą po nosach, panny walą po rogach.