W prawej dłoni jointa mam
jak tu prawie chyba wszyscy
my lubimy palić tylko dobre geesy
To sama prawda, pierdol dopalacze, wariat
tylko sadzić, palić naturalnie, słuchaj mafii a będzie fajnie
Patrz jak lolki się tlą
Odpadają dopalacze, tylko dobry skun
jeśli jesteś swój gra tu Ganja Mafia crew
prawdziwi palacze wiedzą po co Maria jest
kiedy oko stawiamy, kręcę, spalam, biorę wdech
My kochamy ganję bardziej niż Romeo kochał Julię
mamy przepaloną gardziel, dym oktawy generuje
Marihuana to nie tania dziwka do lansu
to pożywka dla umysłu, droga do głębokich transów
Powiem ci od A do Z wszystko jeśli chodzi o palenie
to Mary Jane, dobrze wiesz jak jest
znam ją lepiej niż sam siebie, przy mnie jest w nocy, w dzień ej
Uuu, pięknie jest gdy cannabis wita mnie na dnia start
i znów płonie, płonie, płonie widzę słońce i lepszy świat
Mógłbym ćpać ten proch i zabierać hajs mamie
topić pięści w ścianie, co dzień patrzeć za ramię
i biegając jak zombie łukiem omijać śniadanie
zamiast znaleźć drogę tu
Dziś przestałem palić już prawie w ogóle
choć były takie dni, które zamieniałem w chmurę
i razem z bólem odchodziły wszystkie myśli złe
Życie jak ulotna chwila przemija, więc łap je szybko
patrzę przed siebie, muszę być siebie pewien
odpocznę w niebie, wciąż nie wiem co przyniesie jutro
To moje życie, sam wybiorę co jest fajne
naturalne, to jest bliższe memu sercu
naturalnie do przodu, nie stać w miejscu
nie szukam dziury w całym, mam czysty umysł
idę taką drogą żeby nigdy się nie zgubić
Tracisz bliskich z powodu jarania
ile jeszcze mógłbym o tym opowiadać
Zakazany owoc, a potrafi leczyć ducha
Nie mówię o tym syfie, co jest na ulicy
Sam wyhoduj, a poczujesz smak różnicy
PAMIĘTAJCIE, T Y L K O D O B R E G E E S Y <3