SOKÓŁ - WOJCIECH SOKOŁOWSKI
Ur. 1977r. w Warszawie. Wytwórnia płytowa - PROSTO LABEL. Razem z Marysią Starostą wydał "Czystą Brudną Prawdę" w 2011r./złota płyta
SOKÓŁ/MARYSIA STAROSTA - MYŚL POZYTYWNIE
chciałem to naprawić i znowu źle trafiłem, więc nie dziw się, że mogę być zimnym skurwysynem
mówią, że świat nie sprzyja dzisiaj związkom. mówią, że rzadko angażuję się dziś mocno i niby wiem, że mogę wszystko z tą miłością
wartości wypisane w sercu miej, nie na koszulkach. mądrość z duszy czerp, nie tylko z podwórka. nie bądź pizda, trzeba liznąć trochę życia, ale do tego lizania się za bardzo nie przyzwyczaj
czy ty kiedykolwiek sobą byłeś choć przez chwilę. jesteś produktem ubocznym świata, w którym żyjesz. mentalny rak pożera, wzorem są debile
nie byłoby to wcale dla nikogo dziwne, gdyby nie brali sosu nawet za charytatywne. walą w rynnę, szesnastki są czynne 24 na dobę pod telefonem, chcą być słynne
przyjrzyj się się kartom, markom, zegarkom. ona też lubi hardcore. jest z dobrej rodziny, więc masz to za darmo, weź ją dziś na swój balkon z widokiem na miasto, na całe gardło. podejdź, umiesz, będzie łatwo ale... ona przyjaźni się z pederastą
depczesz leżących? no to lepiej się nie wyjeb, bo szybko kilka podeszw może spotkać się z twym ryjem
obrabia trochę, a potem wrzuca na stronę. nie śpij, bo cie z niej okradną, a jak na ciebie jest szansą wyjątkowo ładną i dosyć łatwą, jak ją podkręcisz pójdzie na gruby hardcore, nie śpij
po co to mówie? teraz wróć na chodnik. nie o dupach, ten tekst to jest tylko przewodnik
jak chuj na wiosnę im w gardle stoją. ich własne kłamstwa deep throat sobie robią, wiesz jak zabija się krowy i świnie, czy twoja świadomość kończy się na wędlinie?
skręt, który ma zamiast bibułki banknot, idiotom sprzedaje się czego pragną. mijałem tych, co chcą zrobić karierę, nie wiem czy ciągną, ale patrzą jak cwele
po co hasła i wszystkie te słowa? lepiej w ciszy lojalności dochować. czy to strach, czy zawiści choroba? trudno się dziś we wszystkim zorientować
prowadząc pod ścianę wiążesz mi oczy, czuję jak wolno bije mi serce. planeta wciąż coraz szybciej się toczy. idę powoli, a czuję, że biegnę
nie chcę spać tu dziś, tylko biorę zapalniczkę. zapalam papierosa i wynoszę popielniczkę
co dzień wpieprzają proszki silniejsze niż z Bogoty, co dzień na czarnym rynku zostaje milion złotych, co dziś zaskoczy mnie, kto będzie miał kłopoty? zawiną dwóch studentów, robiąc show dla idioty
nic nie miałem oprócz przeczytanych książek, wysłuchanych gadek i obejrzanych filmów. ty gdybyś dostał spadek, rozjebałbyś majątek, a ja gdyby mi dziś zabrali wszystko za pięć lat miałbym dużo więcej, dziwko