MŁODY M

Mnie to nie rusza, to zła nauka,
biorę dym w płuca i rzucam rym w klubach.

Czasem brakuje sił, czasem nie wiesz już nic,
chciałbyś wykrzyczeć im, dajcie nam żyć.

Dobrze wiesz, na tym etapie nie ma tu miejsca na pomyłki.

W sumie u mnie co słychać?
Nic nowego, noc i dzień idziemy po to żeby wygrać.

Za każdą z tych rzeczy pijmy ziomuś do dna,
pijmy za błędy, niech nie zabraknie zdrowia.

Trudno w to uwierzyć patrzę w karty, które już wybrałem,
życie pełne przestępstw, białe krechy, grube nominały.

Idę po swoje do ciebie przez lament i łzy niepowodzeń,
bije pione, chcę coś nazywać domem na dłużej,
obiecuję sobie tak wiele, choć wiele tak nie rozumie.

Staje na krawędzi mam mieszane uczucia.
Mam zrobić krok do przodu, do tyłu,
albo dopierdol, albo się przyłóż.

Czasem brakuje sił, czasem nie wiesz już nic,
chciałbyś wykrzyczeć im, dajcie nam żyć.

A ja wiem, że możemy wygrać,
Bo my mamy moc i pokonamy zło.

Jedni piją, bo jest im kurwa ciężko,
inni chcą się czuć lekko, wiec jarają zielsko.
Ja robię to i to, teraz i już nie wiem jak jest.

Bo musimy być silni, tu z wiekiem tracisz optymizm,
gdy na podjęcie decyzji znów nie ma czasu.

Co pozostaje kłopotom?

Środkowy palec.

Żyjemy jak żyjemy, kotku, zrozum.
Gdyby cofnął się czas, żyłbym w ten sam sposób.

Chciałbym stabilizacji, choć życie bez przygód jest nic nie warte,
więc łapię jaką mam kartę i zawsze do końca walczę.

Co się dzieje z ludźmi? Niektórym odjebało,
po trupach na sam szczyt i kurwa idą na całość.

+  KLIKAĆ FAJNE JAK SIĘ PODOBA