Żabson to ziomal
Dupy, groupies, związki - ich nie chcę
Lufy, buchy, ziomki - tych też mniej
Mała, czuję, że przekminiasz, jaki z nami będzie finał
Najpierw będziesz mnie przeklinać, później będziesz to przeżywać
I choć mnie odbierają różnie, sympatyczny jestem ja
A bez ludzi jest mi luźniej, bo to apatyczny świat
Albo wyjdę z domu i zajebię się do zgonu
A wśród retrospektyw ujrzę ciebie, gdy schodzisz do dołu
Ty chcesz coś znów przeżyć razem
To wiedz, że chuj na więzy kładę.
I nie liczę, że zrozumiesz, czemu rano mnie nie ma
Może ćwiczę na dwa fronty, mam wyrzuty sumienia
Myślę, że wywnioskujesz - on jest wyżuty z sumienia
Swoje chore żądze realizuje w złym świecie
Do drobnej bejbi, co jest chyba najsłodsza na świecie
A później mówi: "W twarz mnie jebnij", gdy się ze sobą rżniecie
Ja to nie twój klimat, proszę, wybacz
Egoiści zostają sami jak Khedira
Z uczuć prawdziwych u mnie jest tylko smutek i strach
Fałszywy, syntetyczny uśmiech
I znowu nigdzie nie wyjdę z domu i znowu nigdzie nie widzę
Pierdolonych perspektyw na życie, kotuś
Nie stawiam was, suki, w złym świetle
Po prostu byłem głupi, nic więcej
Znów dokądś zmierzam, ziom, hajs, seks, grass, fejm
Uuu, do głów uderza to
Dawno mnie tu nie było, sprawdzam czy ktoś kogoś jeszcze to interesuje :D
Lajkujcie i komentujcie żebym wiedział co robić dalej, pozdrówki