Przyszła pora by, znów coś w sobie pożegnać. Usiąść i zrobić miejsce na to, co na nawo może ofiarować los... I mimo, że żal został a w sercu tli się jeszcze tępy ból to gdzieś w głowie rodzi się nadzieja bo pragnienie, które we mnie tkwi staje się coraz mocniejsze.
Więc zaciskam zęby i od nowa wierzę, że się uda... Bo kiedyś, przecież musi :)