Zdjęcie z wczorajszego wieczoru...
To był koszmarny dzień. Rankiem latanie po krakowskich ulicach i szukanie jednego głupiego adresu.
A potem czysta euforia gdy zobaczyłam wynik praktycznego egzaminu zawodowego!!! To było niemożliwe a jednak...
No i wieczorem te szaleństwa na parkiecie i przy barze.
A jutro może w końcu po 8 miesiącach zobaczę moją kochaną siostrę ;*
Wielkie podziękowania wszystkim, dzięki którym te wakacje stały się niezapomniane:
-Marcinowi, że pomimo odległości był obecny codziennie
-Wojtkowi, za wszystkie balkonowe rozmowy, przemilczane sprawy i setki wzruszeń
-Mateuszowi, za wszystkie rowerowe wycieczki i przemierzone razem kilometry
-Chłopakom ze śląska za pewnie jedyne w moim życiu kawalerskie trzy dni ;d
-Gwiazdorowi, za to, że jednak pozostał
-Gosiiikowi, za panieński i nie tylko
-Orzeszkom, za to, że mimo kosztów przylecieli na cały tydzień ;*
-Łukaszowi, za to, że po prostu był
-Miśkom, za sprawy, które powinny zostać niedopowiedziane...