Dni jak zwykle mijają szybko a ja standardowo ogarniam tylko to co uważam za słuszne... W domu znów musiał być sajgon by można było odrobinę odetchnąć. O spokój i brak niepokoju jednak trudno. ;/
Po niemal roku przerwy znów śnił mi się Michał. Tak trudno uwierzyć, że niedawno minęły trzy lata... i, że między tym, jaka byłam wtedy a jaka jestem teraz jest tak wielka przepaść. Nadal jednak, gdy ciężko jest samej czuję jak by był obok i szeptał, że dam radę.
W lamp przyćmionym świetle i w słońca promieniach
Czas pod sercem chowamy jak najdroższy skarb
Lecz on wciąż umyka, jak go mam pokonać?
Jak go mam zatrzymać? Może Ty wiesz jak?
P.S. Po upływie połowy roku mimo własnych niepowodzeń nie da się stwierdzić, że jest zły... Gdzieś inni planują ślub a ci, co mają już zaplanowany oczekują maleństwa. Gratuluję kochani ;*
W czwartek najważniejszy egzamin i nasuwa się pytanie "co dalej?"