Nie jest łatwo, ale powoli wrócił uśmiech. Na spokojnie poukładałam swoją teraźniejszość. Na tyle ile to możliwe akceptuję też to, co się zdarza. Powoli, ale z pewnością planuję najbliższe dni i tygodnie. Nie przywiązuję się też do własnych oczekiwań... Chcąc tym samym uniknąć rozczarowań. Nie karmię się też nadzieją, która naprawdę nic nie daje.
Wyprane, wyblakłe, wypłowiałe uczucia.
Przelotne mocno niechciane spojrzenia.
Szczere uśmiechy. To wszystko...