Czekałem i czekałem na Pana, aż pochylił się i mnie wysłuchał. I wydobył mnie z samego dna zagłady i z bagna, postawił moje stopy na skale i prosto iść pozwolił. W usta moje włożył pieśń nową, słowa uwielbienia Pana. Usłyszy to wielu i ulękną się, i zaufają Panu. Szczęśliwy, kto zaufał Panu, a nie poszedł za tymi, co się pysznią i wybierają drogę zakłamania. Wielu dokonałeś cudów, Panie mój i Boże, a w tym, co zamierzasz, nie masz sobie równych. Chciałbym o nich mówić i ogłosić wszystkie, lecz jest ich więcej, niż powiedzieć zdołam.