Zabij się, zabij się,
Nikt nie lubi tutaj Cię, la la la la.
Strzel sobie w głowę
I rozwal na połowę, la la la la.
No właśnie, "Zabij się". Z repertuaru Łez. To niesamowite, ale ta piosenka napełnia mnie optymizmem. To brzmi lekko...dziwnie. Jak utwór o samobójstwie może rozweselic? A jednak!
Apropo zdjęcia, przedstawia Rena Honjou z "Nany", za jego młodzieńczych czasów. Nie wiem czemu, cholernie mi się spodobało. Ma to coś. Może dlatego, że to Ren? xD Nie wiem...
Ostatnie dni są masakryczne. Owszem, z każdym następnym dniem jest coraz lepiej, ale wciąż daleko do stanu "jako-tako". W szkole jestem praktycznie sama, nie umiem byc z ludźmi. Paraliżuje mnie to. No cóż, 4 (technik wet.) lata nie pociągnę w samotności, czas się otworzyc. No i szkoła... Pani profesor od historii, niech pani na emeryturę już idzie, proszę.
Jeśli to czytasz, kocham Cię. Ciebie i tylko Ciebie. Nikogo innego.