boli
boli
boli patrzenie na kogoś kogo kochasz w takim stanie
boli świadomość, że ta osoba niszczy siebie
a Ty stoisz obok i cierpisz
i nie możesz pomóc
i nie możesz jej powstrzymać
tylko walczysz z tymi rozdzierającymi Cię uczuciami...
współczucia i złości
na nią na siebie na życie
a najgorsza z nich bezsilność
i ta codzienność taka szara i zwykła, która w końcu przychodzi
której w końcu musisz stawić czoło
i udawać przed światem
i ukrywać swoją tajemnicę
której nie jesteś winien
na którą nie masz wpływu
ale z powodu której cierpisz i
która wyniszcza Cię w środku
z której pozostają zgliszcza, z których coraz trudniej się podnieść...
i ta samotność, która zciąga z jej barków część ciężaru
ale która obciąża Ciebie coraz to cięższym bagażem...
i ta świadomość że to dzieje się niezmiennie od tylu lat
a Ty po każdym złym okresie niby nic wracasz do życia i udajesz, że tak naprawdę nic się nie stało...
że to nie pozostawiło w Tobie rany, która za każdym razem jest coraz to głębsza i która chyba nigdy się nie zabliźni...
ale i tak znów przyjdzie słońce
i słowo przepraszam rzucone z głębi serca
trzeźwego serca
ale które już nie wyleczy kolejnej rany
i ludzie którzy oczekują od Ciebie uśmiechu i wsparcia
i kolejna walka ze sobą...
z zaprzeczaniem swoim uczuciom
wyparciem ich
zagłuszaniem
by sprostać ich oczekiwaniom
i bycie kimś kim wypada być kim trzeba być...
Wiem, że pomimo tego wszystkiego o czym napisałam powyżej wiatr niejednokrotnie jeszcze będzie wiał po oczach, będzie wiele prób...Przed nami kolejna, jak do tej pory najcięższa...No cóż, nikt nie mówił że będzie łatwo... Minęły już dwa miesiące i niezmiernie się cieszę, że choć miewają między nami sprzeczki i drobne nieścisłości to potrafimy dojść do porozumienia. Nigdy nie może być do końca kolorowo, ale przynajmniej nie jest nudno ;)
Cały czas uczymy się na błędach...Mam nadzieję, że ta 4-tygodniowa rozłąka z pewnością nas umocni i bardziej upewni w tym o czym oboje dobrze wiemy... ;)
dziękuję Ci za spokój, cierpliwość, zrozumienie...
za Twe ramiona i milczenie gdy popadałam w kolejną "czarną rozpacz"...
dziękuję za zainteresowanie moim światem
dziekuję za pokazanie Twego świata
dziękuję za nasz wspólny świat
w którym czuję się wolna, bezpieczna i spokojna
i chcę tam pozostać... ;*
Kocham... ! ;*