O tuningu, złym stylu i smaku słów żalu więcej niż kilka

O tuningu mogę powiedzieć wiele ciepłych słów. Samochody wyglądają bardzo ładnie dzięki liftingowi i innych zabiegach. Auto staje się bardziej przyjazne i chce się nim jeździć nawet jeśli to tylko Fiat 126p. To dlatego, że staje się ono unikatowe i wyjątkowe. Jednak nie tylko samochody są poddawane tuningowi...

Coraz częściej można zobaczyć na ulicach czy na stronach allegro skutery odpicowane w tak idiotyczny sposób, że ręce nie tylko opadają. Weźmy fakt, że już w samym kasku skuterowym wygląda się totalnie kretyńsko. Jeździć skuterem w przypadku mężczyzny to tak jakby wyglądający na męskiego facet miał ratlerka i jeszcze wiązałby mu różową kokardkę (jeśli ów skuter chciał tuningować).

Akcesoria są różne. Rozumiem w miarę możliwości rozwijanie mocy i polepszanie osiągów, ale jest pewien problem. To tak jakbyśmy próbowali zrobić z niego coś fajnego i cool. Porównajmy skuter z motocyklem. Motocykle potrafią osiągnąć dużą prędkość i to bez wysiłku, ale przy tym w większości wypadków dobrze wyglądają. To tak jak z samochodami. Weźmy Smarta ForFour. Możesz go podkręcać do 500hp (ang. horse power - konie mechaniczne), ale i tak będziesz wyglądał w nim jak gej.

Mam znajomego, który używa skutera do normalnych celów i nie wygląda tak źle. Nie montuje do niego żadnych błotników, spoilerów, głośników basowych (!), ani debilnych neonów. Skuter ma być po prostu czymś co przewiezie cię z punktu A do punktu B i do niczego więcej. Skuter nie da nikomu emocji jakie da ci motocykl lub samochód. Niektórzy próbują to zmienić, ale jednak to nie o to chodzi, bo robią z siebie debili, którzy wydają duże pieniądzę (neon na koło - 200 zł), żeby zwrócić na siebie uwagę i poszpanować.

Nie róbmy z siebie ludzi, których to zadowala...