Ostatnio wszędzie widzę gnomy. Hmm... Nie widzę w tym nic złego. Złe jest jednak jak je widzę.
Ale dobra. Nie wiecie jak postrzegam gnomy, a to jest najważniejsze i cały sens leży w tym jednym głupim i jakże ważnym wyrażeniu. Ale o tym nieważne. Gnomy to po prostu takie małe, wredne stworzenia.
Otóż gnomy zawsze były wykorzystywane jako wszelkiego rodzaju pomoc domowa. A ja gnomy zawsze dla rozrywki uprzęgałem do pługów i orek (nie mylić z orkami). Uwielbiałem patrzeć jak orały pole z jak największym wysiłkiem, a najbardziej lubiałem sprawiać, że cierpiały jeszcze bardziej, za pomocą bata oczywiście. Hmm... Nic to.
Ostatnio zobaczyłem jednak, że gnomy mi uciekają i robią mi na złość. Orały pole traktorem, ale to jeszcze nic. Zaczęły skakać po meblowym, w którym to ostatnio byłem.
Wiecie co jutro zobaczę?
Jak gnomy niszczą świat swoimi ultrasuperhipercholerekstraciężkimi machinami wojennymi.
I wiecie co?
C**j mnie to obchodzi. To nie mój problem.
Ja będę z moją Kochaną :*