No to mamy po Mistrzostwach Jakos nie miałam czasu na ogarniecie photobloga.
Jestem bardzo zadowolona z młodego. Mistrzostwa ukończyliśmy z trzema zrzutkami ( w tym dwie z mojej winy) .....
No ale od początku:
plan mój był taki,ze zabieram go na te Mistrzostwa,dla sprawdzenia ( chociaż gdzieś w głebi duszy nie byłam do końca przekonana czy damy radę ). Tym bardziej ,że wiedziałam doskonale ,że dla kat Open nie będzie łatwo . No i sie nie pomyliłam, jak zobaczyłam parkury bardzo trudne technicznie + wysokości i szerokości przeszkód, no i podloże do d...py
, mialam chwilkę zwątpienia co ja tu wg robię
.. ale mój koń szybko rozwiał moje wszystkie wątpliwości
Załozenie bylo,że sprawdzamy się ale juz po pierwszym nawrocie wiedzialam ,że walczymy o jak najlepszy wynik ( moze nawet o medal )
Jak na 5 latka radził sobie z tymi trudnymi parkurami superi skakał jak na zdjeciu z nogami przyklejonymi do fartucha
... jestem do dziś w szoku
Kilka dni przed zawodami okazalo się,że jedziemy tylko we dwie. Fajnie bo Naziu jechal ze swoją "ukochaną" koleżanka Mesarą.. więc byly totalnie wyluzowane . Jechaliśmy koniowozem na 6 koni z 2 końmi
+ dużo gratów itd. Ale nawet porządek mielismy
Ogólnie atmosfera na zawodach super, naśmialiśmy sie do łez
.... myślę,że do przyszlego roku