#rant rant rant rant wrzesień

biedronkowe zdobycze, chcę więcej rodzajów kucyków <333 albo taki wielki, plażowy ręcznik z nimi. om nom nom. 

zaraz wrzesień, robi się już chłodnawo (chociaz w dzień ciągle bywa ciepło) i razem z tym chłodem jakoś tak pseudojesiennie, melancholijnie ;c 

tak jak na początku lata byłam już totalnie zmęczona wiecznymi wyjazdami, imprezami i towarzystwem, teraz nudzi mnie siedzenie w domu, ale z drugiej strony (mniej lub bardziej) grzecznie mówię 'nie' wszelkim zaproszeniom na imprezy, picie i inne tego typu atrakcje, bo w ogóle nie chce mi się patrzeć na ludzi (albo ewentualnie na parę osób, i to w liczbie: JEDNA, TYLKO JEDNA naraz)

...a potem marudzę, że brakuje mi społeczego życia, na które przecież nie mam wcale ochoty

#absurd

mam wrażenie, że mój mózg sam z siebie działa jak mózg człowieka po extasy, kiedy zabiorę się już za jedną czynność albo wpadnę w jeden rodzaj aktywności, totalnie nie umiem się z niego wyrwać, w sumie jest mi z tym dobrze, chociaż w pewnym momencie mnie to męczy, ale dalej na tyle mało, że ciężko strasznie jest coś zmienić

natomiast kiedy już to zmienię, to identycznie jest z innym stanem i tak w kółko O_O

także... na konia z rzędem to mnie nie stać, ale piwo bardzo chętnie postawię komuś, kto mnie wyrwie z obecnego stanu aspołecznego zamulania i przywróci do życia, w końcu dopiero wrzesień a nie grudzień ;___;