Co u mnie? Tak, radzę sobie. Staram się być kimś lepszym niż jestem, żeby zasłużyć na tych, których chcę mieć. Bezcelowe. Impossibru. Dla innych nie muszę być lepsza. Niektórzy uznają mnie nawet za kogoś... Po prostu kogoś. Dziwne, co? Nie muszę się im tłumaczyć z zachowań, bo mnie znają. Pytanie, czy czujesz się kimś takim.
Co o was wszystkich sądzę?
Ty jesteś nie warty mojej uwagi. Pochłaniasz mój czas i mnie niszczysz.
Ty mogłeś mieć coś na co zasługujesz, a wybrałeś coś, w czym nie czujesz się dobrze. Bo honor. Ale popieram.
Ty nie jesteś w stanie zaakceptować mnie w całości, chociaż ja staram się to robić. Rozumiem, jestem nieznośna.
Ty starasz się narzucić mi zachowania. Nienawidzę tego.
Ty masz swoje sprawy i choć ci pomogę, to wstyd mi mówić o sobie.
Ty stosowałeś kłamstwa, a ja nie potrafię cię wyrzucić. Nie zasługujesz na moje starania.
Ty nie dajesz do siebie dotrzeć.
Ty jesteś zbyt rzadko blisko mnie.
Ty masz w sobie zbyt dużo egoizmu.
Ty jesteś przyzwyczajona do błyszczenia w towarzystwie.
Ty lubisz być władcza.
Ty jesteś obdarzony moim szacunkiem, chociaż to nie działa w drugą stronę.
Ty musisz nauczyć się trzymać język za zębami.
A Ty póki co nie zawiniłeś mi niczym. Póki co jesteś wart uwagi. A ja i tak boję się i nie chcę mieć zobowiązań.
Każde "Ty" jest inne. Dopasuj sobie do siebie ;)