Ostatni rok był dziwny. Ćwierćwiecze, kończenie związku, zranienie, wtawanie na nogi, zapierdol ze studiami i cała reszta. W głowie mi się pozmieniało bardzo i nie wiem, czy to przez przekroczenie magicznej liczby 25 jego mać, od różnych dziwnych wydarzeń, czy od rozmyślania nad sensem tego świata? Kurde, coś się zmieniło. Imprezy już nie wyglądają tak, jak kiedyś, zwłaszcza te ze starą ekipą, a w innym towarzystwie czuję się staro. SO OLD.
A co teraz? Czy chcę zmian? Kurwa, mętlik w głowie, rozpierdol w sercu, nieład na twarzy.
Am I a bad guy?
"Dorośliśmy.
Kiedy?
Jak to zatrzymać?"