1,5 roku, 18 miesięcy, 548 dni, tysiące słów, miliony myśli - ale żyję. Jeszcze. Dziwny okres. trochę piękny, trochę tragiczny. Może się trochę zmieniłem, poznałem siebie bardziej. Będę to dobrze wspominał, pomimo kilku sytuacji.
Czuję się samotny. Brakuje mi kogoś. Nie potrafię się zzmobilizować. Brakuje motywacji. Martwię się o siebie. Boję się, że będę sam. Nie mam siły/odwagi powiedzieć niektórych rzeczy.