Od utraty Zeusika nie potrafiłem sie wziąć w garść...
W czwartek, gdy wróciłem do domu przywitała mnie cisza.
Cisza której wcześniej nie doświadczyłem.
W piątek, gdy wstałem poszedłem porozmawiać z mamą,
zdecydowalismy, że w tym domu musi być psiak.
Szukałem 6 godzin, dzwoniłem do wielu schronisk i nic :/
W koncu zmarnowany znalałem ogłoszenie na jednym z forów.
http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/?akcja=pokaz_zdjecie&id=87952#z1
Czy to mały Zeusik? -pomyślałem.
Skontaktowałem sie z Panią Anią. Okazało sie, że
Ona prowadzi dom zastępczy dla zwierzaków i pomaga im znaleźć stały dom.
Spisaliśmy sie na fb.
Dzieliło nas około 200km.
Zorganizowałem kase, transport i oto mam nowego psiaka.
Jasiu, Grzybek, Dymek, Łata, Pani Aniu
Dziekuje Wam. Jesteście wielcy!