No cóż, koniec weekendu...
Było-mineło.
Dopada mnie dziwny okres takiego jakby "życia". Nie wiem, czy to można nazwać życiem.
Taka momoentalna wegetacja.
szkoła-dom-sen.
szkoła-dom-sen.
szkoła-dom-sen.
Nic mi się nie chce, nawet śmiać się do ekranu laptopa czytając głupie dowcipy, albo zabawne wpisy.
No, ale cóż. Gdyby było cieplej to mógł bym zwalić na przesilenie wiosenne, ale nie jest. Zaraziłem się dziwnym wręcz Emo'sowaniem.
Patka, wredoto! Zaraziłaś mnie swoim emo!
Powoli mam dość.
" Czytaj między wierszami"