Kolejny dzień w którym natłok myśli nie pozwala racjonalnie funkcjonować.

Co powiedzieć, co zrobić, jakie decyzje podjąć. 

A po chwili myśl ze w sumie to juz wszystkiego próbowałem i zmiana treści przekazu nadal nic nie zmieni.

Chyba pierwszy raz trafiłem na taką ignoracje 2 osoby, która jest w perfekcyjny sposób zamiatana pod dywan po to by mimo wszystko postawić na swoim.

A mimo wszystko nie potrafie zaprzestać, poprostu powiedziec STOP to juz koniec ile mozna..

Chociaż mowiłem nie raz czy 2 to nadal mówię i dodaje ze to ostatni raz.

Chciałbym być szczęśliwy ale chyba nie potrafię bo i tak staram sie uszczęśliwić innych..

Chociaż ten kazdy inny powie ze mimo to taki nie jestem bo myślę o sobie.

Juz raz utknąłem i w sumie nie wyszedłbym z tego gdyby nie TY.

Ale czy za kazdym razem tak musze sie wspomagać?

Nie chce ranić ale innaczej chyba nie potrafię.

Ktoś musi cierpieć zeby inny był szczęśliwy, chyba taki mamy ludzki los.

Nigdy nie byłem niewinny ale czemu tylko ja potrafie dostrzeć swoje błedy.

Ja wiem ze to cholernie trudne ale czasami trzeba sie do tego przyznać.

Tylko najlepiej osobie która to doceni a nie zje i wykorzysta fakt ze strzeliles sobie w kolano.

A tak ogólnie to plany finansowe jak zwykle sie mocno rozpadły, miała być beta 5 zamiast obecnej 3 a wpadła 3 ale do upalania.

2.8 pod maską, troche dziubania ale dzieki silnikowi jest to świetny kandydat na reanimacje by stworzyć coś do upalania. Nie moge sie doczekać pierwszego wyjazdu i sprawdzenia jak to sobie radzi podczas upalania. Jest garaz wiec trzeba wykorzystać jego potencjał.

Jak to powtarzam, trzeba mieć w zyciu jakies hobby.

Co nam z codziennego życia w ktorym brak celów i pasji.

Praca, dom, praca to nie jest życie..

Trzeba miec co wspominać na starość.

OGIEŃ!