Znowu to samo, nie nawidze fałszywych ludzi. Większość taka jest, tylko Ci którzy są szczerzy rozumieją tych szczerych bo inny się obrazi za prawdę, nie zrozumie swojego błędu, nie przyzna racji 2 osobie..

Sam nie jestem łatwy, ale po tych wszystkich latach to rozumiem i się przyznaje. Walcze z tym, chociaż to nie jest łatwe i moze dlatego ze to nie jest łatwe tak bardzo mnie motywuję bo w każdej kwestii chce robić wszystko najlepiej jak potrafie.

Czemu ludzie oczekują od innych zrozumienia skoro sami nie próbują zrozumieć? Wytykamy innym to czego sami nie robimy, czemu? Bo sami nie potrafimy sobie z tym poradzić?

Rozmowa to bardzo istotna kwestia, ale co nam z tej rozmowy skoro ktoś nie wyciąga z niej większości wniosków? To ze komuś "przytakniemy" nie robi z Nas lepszych, nie sprawi ze jest po problemie. Powiedzmy "tak" gdy sami to zrozumiemy a nie dlatego bo tego wymaga sytuacja.

Ludzie żyjący "chwilą" to nie ludzie którzy zdaja sobie sprawę z tego co w ich życiu sie dzieję, to debile którzy nic w zyciu nie osiagną bo nie maja planów, ambicji, determinacji, przyszłości.....