Ciągle budzę się w tym samym miejscu, w tej samej rzeczywistości.
Wszystko, co było i jest mi tak bliskie, znajome zdaje się powoli być, co raz to bardziej obojętne na moją egzystencje. Nie ma złego czasu na podjęcie ważnych decyzji, nie ma złego czasu na zmiany. Dzień jutrzejszy za kilkanaście godzin stanie się rzeczywistością, dzień obecny za chwilę stanie się przeszłością.
Złudne wyczekiwanie na dogodny moment na nic się tu nie zda.
Cały mój dorobek to garść wspomnień, które stają, coraz mniej wyraźne, kilka fotografii, które już nie są tak magiczne, jak na początku. Niezdarnie prowadzony pamiętnik, który nie potrafi ponownie przenieść mnie w przeszłość i ulubione piosenki nawet nie pamiętam, dlaczego tak często do nich wracam.
Pora skorzystać ze złotego biletu na jedną z ostatnich podróży. Sprawdźmy, co jest po drugiej stronie lustra.