No dobra, żarty żartami, ale ja też kiedyś miałem taką przygodę. To były wakacje po liceum, najdłuższe opierdalanie się w życiu. Siedzieliśmy z przyjacielem całymi dniami przed kąpami, łaziliśmy po lasach i polach, napierdalaliśmy się kijami, rozmawialiśmy o kobietach i polityce. Jakoś tak w sierpniu któryś z nas wpadł na pomysł zbadania okultyzmu. Siedliśmy przed kąpe, zaczęliśmy przeszukiwać internety. Wkrótce przyszły pierwsze sukcesy z LD, z widzeniem aury. W końcu któryś z nas, chyba nawet ja, znalazłem w świeżo udostępnionych online archiwach biblioteki w Budapeszcie jakąś nieznaną w świecie rzeczy nadprzyrodzonych książkę. Były w niej bardzo sugestywne obrazki narysowany na podłodze pentagram, a w nim stojący demon. Bardzo ostrożnie przetłumaczyliśmy opis rytuału, ustawiliśmy wszystko jak trzeba w piwnicy znajomego, rozstawiliśmy świeczki, gobeliny, znaki, kielichy i dokładnie o 22:22 zaczęliśmy czytać inwokację. Wszystko szło dobrze, do czasu gdy nagle nie zakręciło mi się w nosie i kichnąłem. Z początku nic się nie stało, kontynuowałem deklamację. W końcu w barycentrum pentagramu zaczął się materializować kształt, z początku wyglądał jak jakiaś ciemna mgła, by następnie osiągnać określone wymiary. Stawał się coraz bardziej wyraźny i jednocześnie dźwięki, jakie wydawał, stawały się coraz wyraźniejsze, to było takie "khraa-khraa". Nagle, na dwa słowa przed końcem deklamacji, błysnęło i oślepiło nas na sekundę. Gdy przeszło mi, zobaczyłem, że w pentagramie stoi Człowiek Małpa, największy zbrodniarz wojenny. Autentycznie posikałem się w gacie, spojrzałem na kumpla i natychmiast zaczęliśmy spierdalać. Wybiegamy z piwnicy, ja drzwiami, kumpel oknem, Człowiek Małpa mnie goni, w końcu wybiegam z domu, dołączam do kumpla spierdalającego ulicą. W nagłym przypływie odwagi podniosłem pokrywę studzienki kanalizacyjnej, żeby mieć czym się bronić. Człowiek Małpa skoczył na mnie, ja się odsunąłem przeleciał obok mnie i wpadł do kanalizacji, aż z sąsiedniej studzienki gówno trysnęło. Czym prędzej rzuciłem pokrywę na studzienkę i zakleiłem gumą do żucia. Człowiek Małpa siedzi tam już 3 rok, a ja mam tylko nadzieję, że nie odgryzie nikomu dupska.