photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 GRUDNIA 2008

skonczyla tak jak wszystkie

 

 

a bo tak:

 

To była brutalna niedziela
szedłem do ciebie moja miła
Nóż w mojej pochwie, pocięte pośladki
Ona się chyba tak zaczynała
Nerwowo wszedłem w żydowską dzielnicę
Biczem lata zbatożony
Mieszkałaś wtedy przy Starym Targu
Numer 16 rdzawoczerwony

Dlaczego musiałem zobaczyć się z nim?
Kupował ci szminkę, krwawą jak mak
Już teraz go nie ma, nie ma już nic
Jesteśmy sami...

Widziałem was w automobilu
Gdy dotykałaś jego czoła
Patrzył na ciebie młodszy, piękniejszy
Syn fabrykanta, króla bawełny
I właśnie wtedy zadrżała mi ręka
Gdy z przerażenia zaciąłem się brzytwa
Patrząc przez okno mej kamienicy
Pocałowałaś go na ulicy

Dlaczego musiałem zobaczyć się z nim?
Kupował ci szminkę, krwawa jak mak
Już teraz go nie ma, nie ma już nic
Jesteśmy sami...

Tęsknię za tobą, tak bardzo kocham, kocham, kocham /x4

To była brutalna niedziela
Stanąłem przed twoimi drzwiami
Leżąc na sobie jęczeliście
Szalem rozkoszy, nadzy, splatani
Zabłysnął nóż swym srebrnym ostrzem
Po waszych ciałach przejechał gładko
On ryknął z bólu, ty nie zdążyłaś
Szedłem do ciebie, moja miła

Dlaczego musiałem zobaczyć się z nim?
Kupował ci szminkę, krwawą jak mak
Już teraz go nie ma, nie ma już nic
Jesteśmy sami...

 

 

Komentarze

paulettka Już teraz go nie ma, nie ma już nic
Jesteśmy sami...

wez jaki Ty okropny jestes nie. Straszne :pp
11/12/2008 13:41:54
~Obserwator Cognoscetis veriratatis et Veritas liberabit vos
10/12/2008 22:32:24

Informacje o raczey


Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd